Dlaczego inni rozwiązują zadania szybciej?

Nigdzie nie spotkałam się z artykułem na temat: jak nauczyć się rozwiązywać zadania. Czyżby nikt nie wiedział, JAK się to robi? Przecież tak wiele uczniów ma z tym problem…

Jeśli Ty także borykasz się z takim kłopotem – odetchnij chwilę. Zaraz zrozumiesz dlaczego zadania nie idą, i dowiesz się, jak to zrobić, aby szły gładko:-).

Dostajesz na teście lub na lekcji zadanie do rozwiązania. Siedzisz i sie zastanawiasz – co by z tym zrobić? I nagle ktoś zgłasza się – że skończył je rozwiązywać… hej, przecież nie zdążyłeś go dobrze przeczytać 10 raz, żeby zrozumieć!

Osoba, która skończyła wcześniej, nie jest jakoś lepsza od Ciebie. Jeśli sądzisz, że jesteś gorszy – to robisz sobie krzywdę. Jeszcze nigdy o zdolności do funkcjonowania i bycia wspaniałym człowiekiem nie decydowała szybkość rozwiązywania zadań ze stężeniem molowym. No chyba, że się mylę.

Po pierwsze – chcę abyś zrozumiał (dziewczyny, przepraszam, będę pisać „po męsku” 😉 ), że szybkie ogarnianie i rozwiązywanie zadań jest jak chodzenie, czy jazda na rowerze. Czy to, że ktoś nie śmiga na bmx-ach oznacza, że jest gorszy? Nie! Oznacza, że jeszcze tego nie umie.

W czasie nauki ważne są dwie sfery: Twoje nastawienie i nastrój, oraz strategia. Najważniejsze jest to, co się dzieje w głowie. Umysł ma kilka cech, o których być może nigdy nie słyszałeś, ale korzystasz z nich na co dzień. Twój umysł pracuje bardzo sprawnie, czy tego chcesz czy nie 😉  Zacznijmy więc od samopoczucia.

Więcej luzu

Musisz szybko wyjść z domu, za chwilę odjeżdża autobus, albo gdzieś bardzo się spieszysz. Jeszcze tylko klucze do domu, albo telefon i już możesz biec… ale zaraz zaraz… gdzie one są?!

Któż nie zna tego uczucia? To szaleńcze przerzucanie całych stert rzeczy, przewalanie poukładanych książek i ubrań, sprawdzanie wszystkiego po dziesięć razy i ta frustracja, że znowu nie możesz tego znaleźć…

 

Ty biegasz jak wariat po domu, siejąc wszędzie chaos podobny do skutków tornada, a telefon spokojnie leży sobie pod Twoim nosem. W dodatku natrafisz na zagubioną rzecz dopiero, gdy POMYŚLISZ O CZYMŚ INNYM. Zdarzyło się choć raz, prawda?:-)

Im mocniej chcesz sobie przypomnieć coś, czego właśnie zapomniałeś, tym bardziej ta myśl… ucieka. I przypomina Ci się dopiero wtedy, gdy zajmujesz się czymś zupełnie innym…

To nie jest złośliwość umysłu – to tylko jego wspaniała cecha, że pamięta i umie wszystko – jeśli tylko pozwolisz mu działać. Kiedy zaczynasz się irytować robisz mu dokładnie to, co osoba stojąca Ci nad głową kiedy chcesz się skupić na przyjemności z grania, a ona bez przerwy Ci doradza i komentuje.

Zazwyczaj męczy Cię to, masz dość i albo wyłączasz grę albo niezbyt uprzejmie starasz się usunąć intruza. Umysł Cię nie usunie, ale po prostu sam się wyłączy. Co będzie z Tobą dyskutował, jak wiesz lepiej, przecież poradzisz sobie bez niego…

Pamiętaj, że to on, Twój umysł, decyduje o tym co widzisz a czego nie i o tym właśnie świadczy moment w którym gapisz się w swój zgubiony telefon i go nie zauważasz. A Ty możesz albo z nim współpracować, albo się denerwować. Twój wybór.

Umysł pracuje sprawnie, kiedy jesteś odprężony. Kiedy zaczynasz się zbyt mocno skupiać na czymś – wtedy traci zdolność do sprawnego działania. Im więcej emocji – tym umysł bardziej wyłącza funckję: obserwuj i kombinuj. Dlatego tylko zachowanie spokoju pozwoli Ci sprawnie działać.

Kiedy natrafiasz na trudne zadanie i MUSISZ je rozwiązać, czy siedzisz nad nim 4h bez ruchu, jedzenia, picia i toalety? A wiesz, że to trochę jak gapienie się w kotlet? Bezsensu, co? Niewiele zdziałasz na siłę. Pamiętaj, że najsprawniej działasz na spokojnie.

Dlatego zamiast „męczyć się nad zadaniem” wrzuć ulubioną muzykę jeśli masz taką ochotę, przynieś sobie coś do picia (najlepiej czystą wodę!), usuń lub wyłącz wszystko, co mogłoby Ci przeszkadzać (np. gg!) i pochrupując coś smacznego (np. orzechy – świetnie wspomagają pamięć) weź się za zadanie NA LUZIE.

Jeśli nie możesz go rozwiązać – przejdź do następnego i wróć do problemu po przerwie. To wspaniały i banalnie prosty sposób na uporczywe zadania.

Rozwiązujesz zadania obliczeniowe? Odpoczywaj!

Już wiesz, że ważny jest luz. Niezmiernie potrzebny jest także odpoczynek. To może być nawet przerwa na dobrą i smaczną kawę czy herbatę z ciachem – ważne abyś choć na 5-10 minut oderwał się od pracy. Słyszałeś kiedyś o wyzysku? Popierasz pracowanie po 12 godzin dziennie bez przerw i za marne grosze? NIE??? To dlaczego chcesz to zrobić swojej własnej głowie?

Szanuj siebie i swój mózg – masz tylko jeden i spędzisz z nim resztę swojego życia.

Odpoczynek najlepiej robić po około 40 minutach lub godzinie nauki. Najlepiej, jeśli przerwa trwa mniej więcej 10 -15  minut i w tym czasie zajmij się czymś przyjemnym (unikaj raczej długich gier czy wciągających książek, bo przerwa przeciągnie się na resztę popołudnia )

Jeśli zadania zaczynają Cię męczyć – to znak że czas na przerwę. Słuchaj swojego organizmu – jeśli potrzebujesz, odpocznij nawet po 20 minutach pracy. Liczy się efekt Twojej nauki,  a nie długość siedzenia nad książkami…

Musisz wiedzieć, czego chcesz

To trochę jak ze spełnianiem marzeń – jak mają się spełnić, jeśli nawet nie wiesz o czym marzysz? 😉 W zadaniach jest podobnie – musisz wiedzieć, czego poszukujesz. Nie przez czystą złośliwość nauczyciele w podstawówce tłukli nam do głów, że trzeba pisać te „nudne i śmieszne dane i szukane”. Nie wyjaśnili nam wtedy – dlaczego warto to robić i co to zmienia. Po prostu wpajali i już.

Kiedy wiesz czego chcesz – możesz do tego dążyć. Dlatego zanim zaczniesz rozwiązywać zadanie – najpierw wypisz wszystko co wiesz na jego temat:  co jest podane w zadaniu oraz o co dokładnie Cię pytają.

Zapisz sobie na boku wszystkie wartości i informacje z treści zadania. Zaznacz też wyraźnie czego szukasz.

Dlaczego?

I znów wracamy do tego, jak działa umysł. Jeśli wie, czego szuka – znajdzie. Nie na siłę – ale na luzie.  Jeśli sam nie wiesz czego chcą od Ciebie – to jak masz to znaleźć?

Narzędzia

Kiedy chcesz zbudować szafkę czy naprawić rower – zazwyczaj potrzebujesz narzędzi. Oprócz tego, że masz już młotek, warto by było wiedzieć do czego służy oraz jak, kiedy i gdzie go używać.

Młotkiem nie wkręca się śrubek podobnie jak widelcem nie sprawdza się napięcia w gniazdku.

Aby policzyć jakiekolwiek zadanie, także potrzebujesz narzędzia. A Twoimi narzędziami są jednostki, wzory, tablice chemiczne, kalkulator.

Dlatego najpierw naucz się „obsługiwać” jednostki (niezwykle ważne w chemii), wzory, a nawet kalkulator, jeśli jest nowy i ma wiele funkcji). Wypisz sobie najważniejsze (a najlepiej wszystkie wzory) z danego działu i miej je pod ręką. Jeśli jakiś wyleci Ci z głowy – zawsze możesz go sprawdzić na kartce.

Czy wiesz, że ponad połowa nierozwiązanych zadań to efekt niezrozumienia polecenia?

Wiele razy widzę jak czytając zadanie nagle pojawia się komuś w oczach wielka pustka, strach i przerażenie: ALE  O CO CHODZI?!

Zadania w chemii (a często w fizyce i matematyce też) są zapisane dziwnym językiem. Mnóstwo w nich trudnych słów. Można na to narzekać, ale czy od narzekania zaczniesz je lepiej rozumieć?

Trzeba trochę się obyć z chemią, aby wszystko bylo jasne. Na szczęście aby policzyć zwykłe zadanie nie trzeba spędzić trzech lat w Oxfordzie.

Aby zrozumieć każde zadanie musisz umiejętnie szukać informacji. A o tym za chwilę.

No dobrze, to jak oni w końcu to robią?

Po pierwsze – łączą wszystkie wymienione umiejętności w całość. Osoby genialnie radzące sobie z zadaniami w pewnym (a nawet dużym stopniu) to lubią. Lubimy wszystko co nam się udaje a z reguły unikamy tego, co nam nie wychodzi, bo wtedy kojarzy nam się to bardzo nieprzyjemnie. Tak naprawdę przyjemnością jest cicha satysfakcja z dobrze wykonanego zadania. A czasem u niektórych widać błysk radości w oczach, bo czuja się inteligentni. I o to właśnie chodzi! Fakt – są tacy co przesadzają.

PAMIĘTAJ! To, że czegoś nie potrafisz nie znaczy, że się nie nadajesz. To znaczy tylko tyle, że jeszcze nie umiesz. To wszystko.

Po drugie – mają przydatne nawyki. Posiadają nawyk (zupełnie nieświadomie) tego, że gdy widzą wzór, natychmiast szukają możliwości, co by z nim zrobić i do czego on pasuje. Zamiast się zastanawiać JAK wykorzystać wzór, oni to natychmiast robią. W myślach szukają rożnych ścieżek i możliwości przestawiania wzorów, łączenia jednych z innymi itp. Z czasem, gdy robią więcej zadań, utrwalają się pewne drogi wykorzystania wzoru – i zaczynają to robić automatycznie.

Poza tym – nikt nie unika błędów. Błędy mają nas uczyć – skoro tak nie wyszło, to znaczy, że trzeba to zrobić inaczej.

Mówi się, że mądrzy uczą się na swoich błędach, sprytni na cudzych błędach a głupcy nie uczą się wcale. Mistrzowie uczą się na cudzych sukcesach. Bądź więc mądrym, sprytnym mistrzem – podpatruj najlepszych- jak rozwiązują zadania, ucz się na własnych i na cudzych błędach a w dwa-trzy tygodnie nauczysz się raz na zawsze obliczania zadań.

Wyszukiwanie kombinowanie idzie łatwiej, kiedy masz przed oczami to, z czego korzystasz. Jak naprawić samochód, jeśli nie widzisz gdzie była usterka? Trzeba najpierw otworzyć maskę i znalźć to, co trzeba naprawić. Po to chciałam, abyś wypisał dane i szukane (oczywiście tych słówek pisać nie musisz – ale informacje z zadania wypisz). Dzięki temu od razu widzisz symbole a od symboli już blisko do wzorów.

Na początku wypisuj sobie wszystkie wzory jakie znasz. Okaże się, że jakiś zawsze pasuje do tych danych, które masz podane w zadaniu.

Uff, teraz czas na przerwę.

Tyle do przemyślenia na dziś. Skorzystaj podczas nauki z tych wskazówek i sprawdź, czy lepiej i przyjemniej Ci się uczy.  Niebawem pojawi się druga część artykułu z kilkoma ćwiczeniami usprawniającymi Twoje umiejętności. Przetestuj na sobie i zacznij rozwiązywać zadania z łatwością:-)

Do zobaczenia!